• Żywe linie nowe usta

Symbol: 9788366487635
24.76
szt. Do przechowalni
Opinie
Wysyłka w ciągu 3 dni
Cena przesyłki 9.99
Odbiór osobisty 0
Paczkomat InPost 9.99
Kurier dpd 11.99
Kurier InPost 11.99
Kurier dpd pobranie 16.99
Kurier InPost pobranie 16.99
Dostępność 10 szt.
Waga 0.15 kg
EAN 9788366487635

Zamówienie telefoniczne: +48570000475

Zostaw telefon
Człowiek patrzy na świat jak na syna. Źródło białka. Wyregulowujemy bromazepam alprazolam i klorazepat płytami ceramicznymi z Castoramy. Parówki na rusztowaniach z Aldika po kilku operacjach krwawienie z genitaliów działające na forum. Człowiek patrzy na syna jak kradnie w Gdańsku ze śmietnika na monitoringach bez bezpośredniej percepcji. Filtry spalinowe montują w dwu-, trzy komorowe okna PCV twój śpiew. Błoto w uzębionej pieśni. Lepiej widać co na zewnątrz rzeczywistości w swej immanentnej inności światło łóżka z pacjentem. Budziłem kiedy jeszcze był mały w żywym patosie konstrukcji. Jestem. Człowiek patrzy na świat jak na wielkoprzemysłowego syna w programach leczenia zespołu abstynencji w Jaśle. Serce nie może poczuć. Armatorem jest ten kto we własnym imieniu uprawia żeglugę statkiem łączy fale kompotu z modelami zarobku. Kilka tysięcy złotych ulokowanych w związku z działaniem przeciwdrgawkowym udało się uwolnić do receptorów. Odpowietrzanie krzywizn niezgodnie z ich zastosowaniem w świetle wchodzących przepisów. Człowiek patrzy na świat jak na syna w przeciągu farmaceutyków. Kurierzy jeżdżą rowerami na komunię żeby się znaleźć i doszukują różnej maści w spodniach dzwoneczki. Ogłoszony alarm dla miasta Warszawa wisiał w necie jak tysiące innych treści znalezionych pod boazerią. Człowiek patrzy na świat jak na syna wychodzącego z armatury terenów zielonych. Człowiek patrzy na świat. Człowieczy roztwór syna. Syk. Antoś sika.
Nikt już nie wychodzi. Nie wygląda. Torbiel zamiast rozwinąć czyste. To oczywiste które dajemy im żeby jedli czynią nam swobodę słodką. Przypomnij sobie letniska. Z góry przyjęte tematy może jedynie bujny automatyzm bez troski. Odbywający się za dziecka. Ma to być. Oj przestań luźnościami rozbić. Basen pod pośladki chorego. A jednak ja w jak najbardziej automatycznej postaci. Niewątpliwie pieluchomajtki do pojemnika na odpady medyczne wolne od wpływu wszelkiej woli kierowniczej notujące życie psychiczne. Obluźnij jakąkolwiek pomocniczą w sposób jak najdalej idące. Pozostają ślad. Przejawiają przyjmuje. Nie są za ciasno lub za luźno zapięte. Nie wiemy. Jesteś jeszcze młody. Wahania przed krokiem w nieznane. Wielki dylemat. Uśmiecham się bo jesteś piękny.
Autor Marcin Mokry
Wydawnictwo Biuro Literackie
Rok wydania 2022
Oprawa broszurowa
Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
  • Oceń

Jakość
Funkcjonalność
Cena
Podpis
Opinia
Podpis
E-mail
Zadaj pytanie
  • Sklep zamknięty

Sklep tymczasowo niedostępny